Jedna miłość, co przeszła niejeden upadek,
Ostatnia nadzieja, co trzyma nas przy życiu.
Tym razem naszym losem zarządził przypadek,
A ciemna strona mocy została w ukryciu.
Niestety, nasze szczęście zbyt długo nie trwało,
Bo nagle zboczyliśmy na szlak utkany z kłamstw.
Jedno serce pękło, a drugie pozostało,
By znaleźć jakiś sposób, co znów połączy nas.
Ten ból w sercu, gdy co dzień słyszę Jego imię,
Strach przed tym, co będzie, jak przez Niego Cię stracę.
Niech Twa miłość do niego jak najszybciej minie,
Wtedy, po jakimś czasie, może Ci wybaczę.
Choć staram się nie ranić, robię to bezwiednie,
Bez przerwy nowe noże wbijam w Twoje serce.
Z żalem obserwuję, jak nasza miłość blednie,
Muszę ją ratować, niczego nie chcę więcej.
Gdy łzy po policzkach płyną strumieniami,
Jak deszcz z chmur dzisiejszych wylewa się obficie.
To bez względu na wszystko, co się stanie z nami,
Zapamiętaj na zawsze, kocham Cię nad życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz